Lepsza Strona Słońca Songtext

Gibbs

von Czarno Na Białym

Lepsza Strona Słońca Songtext
Uciekam znów, gdzie nie będę sam, zabieram wszystkie tajemnice w otchłań (hej)
Karmi nas głód niespełnionych szans, szukamy tylko lepszej strony słońca (hej)
Pozwól zrozumieć mi, czym jest świat, od kiedy wszystko na nim tak wygląda (hej)
Stoję gdzieś w tłumie, by tłumić strach, szukamy tylko lepszej strony słońca
Uciekam znów, gdzie nie będę sam, zabieram wszystkie tajemnice w otchłań (hej)
Karmi nas głód niespełnionych szans, szukamy tylko lepszej strony słońca (hej)
Pozwól zrozumieć mi, czym jest świat, od kiedy wszystko na nim tak wygląda (hej)
Stoję gdzieś w tłumie, by tłumić strach, szukamy tylko lepszej strony słońca

Zaczynamy karnawał, gdy światła w latarniach jak lawa
A powietrze gęste, jak klimaty w bramach palone są smutki do rana
Znów siebie zatracam w narracji, że mogłem być lepszy dla świata
Wybacz, że rozrabiam, lecz tutaj to niczego nigdy nikt nie czuje jak ja
Taki plan albo traktat, żeby żyć tu naprawdę, nie w bajkach
Moja dłoń znowu na Twoich wargach, tylko w ciszy umiemy rozmawiać
Więc pokaż mi, gdzie twa oaza, którędy uciekasz z krainy snów
Powiedz, czy czekasz na jutro, czy dzisiaj dla Ciebie ten świat w sumie zniknąć by mógł (hej)

Minuta ciszy na wynos
Nie ma już dla mnie znaczenia, czy szczęście zostawi mi znowu awizo
Nie mam adresu stałego, więc może dlatego tak długo już za mną błądziło
Uwielbiam burzę, więc idę na żywioł, by nigdy niczego nie nazwać pomyłką, wiesz

Uciekam znów, gdzie nie będę sam, zabieram wszystkie tajemnice w otchłań (hej)
Karmi nas głód niespełnionych szans, szukamy tylko lepszej strony słońca (hej)
Pozwól zrozumieć mi, czym jest świat, od kiedy wszystko na nim tak wygląda (hej)
Stoję gdzieś w tłumie, by tłumić strach, szukamy tylko lepszej strony słońca

Zacieramy ślady, by nigdy nas nie znaleziono w tej pełni
Poskładam się dopiero wtedy, gdy Ciebie rozbiorę na części
Uciekamy z domów, by za nimi zaraz zatęsknić
Najwięcej nauki przychodzi wtedy, gdy poznamy spojrzenie z innych perspektyw (hej)
Więc chwyć mą dłoń i nigdy jej nie puszczaj, niech już zgubią trop
Za nami cała reszta pogubionych trosk
W powietrzu tylko chemia przez Twój dziki wzrok
Twój dziki wzrok...

On nigdy mnie nie zawiódł, więc postawmy trop
W pobliżu tego miejsca, gdzie nieważne tło
Zostańmy tam, by w sumieniu odzyskać głos
Ten niemy głos...

Uciekam znów, gdzie nie będę sam, zabieram wszystkie tajemnice w otchłań (hej)
Karmi nas głód niespełnionych szans, szukamy tylko lepszej strony słońca (hej)
Pozwól zrozumieć mi, czym jest świat, od kiedy wszystko na nim tak wygląda (hej)
Stoję gdzieś w tłumie, by tłumić strach, szukamy tylko lepszej strony słońca

Dlatego nie dostrzegasz mnie, gdy wokół nas ukryci wciąż pod płaszczem swego szczęścia? (hej)
Nie pokażę Ci ani jednej z wad, każdy rysuje swoją, żeby przetrwać
Dlatego nie dostrzegasz mnie, gdy wokół nas ukryci wciąż pod płaszczem swego szczęścia? (hej)
Nie pokażę ci ani jednej z wad, każdy rysuje swoją, żeby przetrwać